poniedziałek, 2 grudnia 2013

Święto Szkoły CPZ

Dobiegły końca doroczne obchody Święta Szkoły u Platerek w Warszawie. Ten rok był wyjątkowo dostojny, bo mijało 130 lat od założenia przez Cecylię Plater-Zyberkównę tej instytucji.
Dziewczynki z rodzicami przygotowały wspaniałe sale lekcyjne nawiązujące do historii szkoły i szkolnictwa. Można było wziąć udział w tajnych kompletach lub siłą wyobraźni przenieść się do szkoły przyszłości. Szkoła została otwarta dla przedszkolaków z zaprzyjaźnionych placówek, ale też dla dawnych absolwentek szkoły. Wzruszeniom niebyło końca. Tydzień później starsze uczennice Szkoły Podstawowej nocowały w klasach, aby wspólnie się bawić, rozmawiać, pobyć razem.
Można zastanawiać się, co ciągnie dziewczyny do szkoły i czemu rodzice chcą się angażować?

Myślę, że odpowiedź można znaleźć w wytycznych, które zostawiła sama Cecylia Plater-Zyberkówna. W tej szkole nie ma przymusu, ale są zasady. Zawsze można uzupełnić, poprawić, przeprosić. W starszych klasach ponosi się konsekwencje, ale nigdy nie jest się skreślonym, bez szans. Wręcz jest oczekiwanie na poprawę. Wzmacnia się dobre strony każdej dziewczynki i pozwala się im być sobą. Nikt nie ciśnie na super wyniki, ale wyniki są. Różne rzeczy można powiedzieć o Platerkach, bo bardzo się od siebie różnią, ale wszystkie stają się silniejsze psychicznie, umieją twórczo radzić sobie z problemami, nie poddają się, mają silne charaktery.

Jaki jest więc ten klucz do wychowawczego sukcesu?
Względna swoboda, obopólne zaufanie, wzajemny szacunek, przekonywanie i tłumaczenie, uświadamianie, zachęcanie do samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków oraz samodzielnego rozwiązywania problemów, korzystanie z wiedzy psychologicznej, współpraca z rodziną w wychowaniu, rodzinna atmosfera w szkole między rodzicami, uczniami i wszystkimi pracownikami szkoły.
Czego w szkole należałoby unikać? Przeczytajcie sami...

Ideały wychowawcze uległy także radykalnym zmianom. Między innemi zrozumiano, np. że koszarowe życie olbrzymich internatów, - do tej pory najbardziej rozpowszechnionych - kształcić może najwyżej ludzkie automaty, nie zaś ludzi charakteru i czynu, że ścisłe dozory, posądzania, podpatrywania mnożą tylko obłudę, ...że tylko przy względnej swobodzie, zobopólnem zaufaniu i wzajemnym szacunku charakter ucznia najlepiej się kształci, ...zrozumiano, że to tylko co człowiek własnym wysiłkiem i zrozumieniem sobie przyswoi, co sam zdobędzie, co trafi do jego przekonania, stanowi jego istotną własność, i daję rękojmę trwałości jego wiedzy, a że zatem narzucone z góry szablonowe zasady i praktyki mało przedstawiają życiowej wartości, a więc, że celem wychowawczym być powinno: rozumnie uświadamiać, nie zaś apodyktycznie teorye narzucać.
Zrozumiano, że w wychowaniu należy działać raczej na podstawie uwzględnionej psychologii dziecka, niż siłą autorytetu. Zrozumiano, że życie rodzinne daje dziecku najnormalniejsze warunki wychowawcze, a więc, że wychowanie w internatach o tyle tylko dobrem być może, o ile te zbliżają się do ideału wychowania rodzinnego...  

Cecylia Plater-Zyberkówna, Ideał a młodzież, Warszawa 1908, s. 49.

środa, 13 listopada 2013

Prawdziwa asceza wg Cecylii Plater-Zyberkówny

Cecylia Plater-Zyberkówna żyła w czasach ogromnych zmian politycznych i społecznych. Doświadczyła życia pod zaborem rosyjskim, jak i w niepodległej Polsce. Starała się wywrzeć swój swoisty wpływ na młode pokolenia Polaków. Kształtowała dziewczęta z ziemiańskich dobrych domów oraz wiejskie dziewczęta w swoich szkołach. Nie była jej też obojętna młodzież męska do której próbowała dotrzeć przez swoje książki i modlitewniki publikowane pod pseudonimami. Zakładała stowarzyszenia wspierające studentów i pisała do czasopism. Przyjaźniła się z księżmi i zakonnikami. Dla wszystkich miała czas.

Dziś cytuję fragment jej publikacji Ideał a młodzież w którym prezentuje swoje poglądy na temat tego, jak życie duchowe przenika codzienne życie społeczne. Dla niej ideałem jest człowiek, który świadomie żyje w centrum świata starając się być światłem dla niego i być pożytecznym dla bliźnich, potrzebujących, dla kraju i społeczeństwa. Sama taka była.

 Cecylia prezentuje tu także swoje poglądy na kierownictwo duchowe. Wykazuje błędy mogące wynikać ze źle pojętej ascezy. Była osobą niezwykle aktywną i wyraźnie widziała, że człowiek świecki nie powinien naśladować mniszego życia cechującego się wyniszczaniem, ucieczką od życia, pogardą dla świata. Bardziej zależało jej na pomnażaniu zalet, cnót, talentów, rozwoju wewnętrznym, uszlachetnianiu, ofiarności, poszukiwania dobra i miłości. Pragnęła jak najszersze rzesze młodych ludzi nauczyć otwartości na innych ludzi, na ich potrzeby. Pragnęła przekonać o potrzebie kształcenia i rozwoju intelektualnego. Pragnęła przekonać wszystkich, że każdy ma swoje obowiązki, swoje miejsce, swoje zadanie. A źródłem tego wszystkiego jest dla niej sam Chrystus.

 

 Ideał a młodzież, Warszawa 1908, s. 46-49.

 

Ewolucyja ideałów.


Do niedawna wielu przewodników życia duchowego, zasadzało pracę nad sobą na łamaniu się i odrywaniu od doczesności, na znieczuleniu i zobojętnianiu*, szukającym zaś wyższej doskonałości zalecano wyniszczanie się, ucieczkę od życia i od ludzi, pogardę dla świata, - stosując tu na całej linii system ucieczki i abstynencyi.

U niektórych ascetów wzgląd subiektywny- własnego doskonalenia – wszechwładnie prawie panował. Dziś zrozumiano, że w ascezie i doskonaleniu się trzeba iść dalej jeszcze, lecz w odmiennym nieco bo bardziej obiektywnym kierunku, - raczej w kierunku łączącym wzgląd subiektywny z obiektywnym. Zrozumiano, że złem byłoby cośkolwiek łamać, lecz że raczej należy wszystkiem kierować, że nie wolno umarzać nic z tego, czem Bóg obdarzył, lecz tylko w odpowiednim kierunku rozwijać, …że nie wyniszczać trzeba, lecz tylko podnosić, uszlachetniać, ku dobremu wyzyskiwać, - według wskazówki apostoła narodów: „Dobrem zło poprawiać i zwyciężać”.

Zrozumiano że lepiej naśladuje Chrystusa ten, który z sercem ofiarnem a gorącem idzie do ludzi, niż ten, który od nich ucieka i murem chińskim od nich się odgradza** …że na wzór pierwszych chrześcijan, obracających się wśród pogańskiego społeczeństwa i nam trzeba iść odważnie do ludzi, do świata, w wir życia, aby tam szarzyć ideały Chrystusowe, wreszcie, że nie należy przez fałszywą pruderyę od niegodziwości ludzkich oczu swych odwracać, aby o nich nie wiedzieć, i tą wiadomością krawędzi swych szat nie zbrukać, lecz owszem, ze należy w każdym kierunku uświadamiać się, aby tem skuteczniej przeciwko złemu reagować. Zrozumiano jednem słowem, że należy w wielu razach wzgląd subjektywny - własnego bezpieczeństwa, z obiektywnym – dobra bliźniego i społeczeństwa pogodzić, a nawet czasami jemu go w granicach roztropności – podporządkować.

Zrozumiano jeszcze wiele innych prawd, w czem, - rzecz osobliwa – jaśnieje, że dzisiejszy pogląd nie jest bynajmniej odbiegnięciem od ideałów postępowania pierwotnych chrześcijańskich, lecz owszem, że jest wyraźnym do nich zwrotem, z coraz głębszem ich zrozumieniem i odczuciem.

Zrozumiano, że próżnem byłoby uciekać od świata, aby się tem ustrzec od pokusy, - boć człowiek sam sobie najniebezpieczniejszą jest pokusą, i nosi w sobie świat niebezpieczniejszy od zewnętrznego, i że przeto nie w ucieczce streszczać się będzie jego bezpieczeństwo, lecz w jasnem uświadomieniu o złem i dobrem, w ugruntowanej zasadzie chrześcijańskiej, w wykształconej woli, …wreszcie że zło i dobro poznają dopiero najlepiej w zestawieniu ich ze sobą – nie oceni bowiem dobra, i nie ukocha go, który o złem nie ma pojęcia.

Zrozumiano że nie należy zwalczać złego ironią, napaścią, lecz obiektywną prawdą i pracą pozytywną, że błędem jest tworzyć obóz przeciwko obozowi, lecz że należy do każdego obozu przenikać za światłem prawdy, a bronią miłości. I czyż nie nauczyli nas tego pierwsi chrześcijanie?

Zrozumiano że próżno jest walczyć ze skutkami złego, ale raczej że należy zwalczać to co je zrodziło, np. nie tyle wprost walczyć ze skrajnymi stronnictwami, z prostytucją, z nożownictwem, z bandytyzmem, ile z wadliwem prawodawstwem, z ustrojem społecznym, z analfabetyzmem, z nędzą i t. p.

Zrozumiano, że nie należy tyle mówić ludziom o ich przewrotnościach ile raczej odsłaniać przed nimi dostojeństwo ich duszy, i to dobro, które w nich tkwi w zarzewiu, aby to dobro dla sprawy dobra wyzyskali, ze należy w każdym szukać i dopatrywać stron jasnych świetlanych, aby tem światłem zwalczać w nich ciemności i fałsz i t. p.

Zrozumiano, że narzekać i lamentować nic nie poradzi, ale raczej, że należy uświadomiwszy się z tem co jest, zabrać się energicznie do czynu aby zło naprawić. „Czyż nie byłoby lepiej” – pisze Fogazzaro – w Coriere del la Sera, - położyć już raz koniec tym skargom bez miary, spojrzeć odważnie w oblicze społeczeństwa i dostrzec jak wiele jest w nim stron wspaniałych, które nam ono przedstawia, i rzucić się z zapałem w sam jego środek, aby wykorzystać te wszystkie strony dodatnie jakie nam przedstawia. Niechaj więc każdy wyjdzie na pole walki, i zamiast napełniać powietrze skargami, niech skorzysta ze swej części swobody która nań przypada, niech spożytkuje swe prawa, i przyniesie sprawie dobra przypadającą nań część swego umysłu i serca”.

Zrozumiano także, że cieplarniane życie, odgradzające od ludzi i świata, skupiające w jedną koteryję jest wielką życiową anomalią, czynnikiem najbardziej antyspołecznym, bo zacieśniającym umysły, i uniedołężniającym swą jednostronnością do czynu często najlepsze jednostki. 

 

*Oczywiście, że zdrowa asceza katolicka broniła tu zawsze od wybryków, i trzyma się złotego środka.

**Chyba że odrębnem powołaniem jest do tego wezwany.

Cecylia Plater-Zyberkówna, Ideał a młodzież, Warszawa 1908, s. 46-49.

piątek, 13 września 2013

Kobieta obywatelka. Z cyklu pogadanek C. P. Z.

Dobre wiadomości dla miłośników Cecylii Plater-Zyberkówny!
Kolejne publikacje tej autorki są dostępne w internecie. Biblioteki digitalizują przedwojenne woluminy, wśród nich także jej autorstwa.

Dzisiaj zachęcam do zapoznania się z wydawnictwem zawierającym pogadanki Cecylii Plater-Zyberkówny głoszone do wychowanek. Dotyczą one obowiązków społecznych i obywatelskich kobiet, a szerzej wszystkich Polaków uważających siebie za patriotów.


„Rozdmuchiwano wprawdzie nasz patriotyzm, zapominano wszakże o tem, że miłość ojczyzny na czynach jedynie się wspiera, bez czego jest czczem deklamatorstwem, egzaltacyą, fanatyzmem nawet. I któż kiedy kształcił w nas ducha obywatelskiego, któż nam mówił o odpowiedzialności, jaka na nas ciąży, o solidarności, która nas obowiązuje, wreszcie i o innych cnotach społecznych? Wiedziałyśmy, czego mamy prawo żądać od innych, a mianowicie od podwładnych, ale czy to wiedziałyśmy o obowiązkach klas posiadających? t. j. o tem, co się od nas krajowi i społeczeństwu należy? Prawie identycznie was wychowano, moje najdroższe… bo… taki był duch czasu!… I być może, że niejedna z was, gdy po raz pierwszy usłyszała w Chyliczkach, że obowiązuje jakaś praca społeczna, obywatelska, mocno na razie była tem zdziwiona… a może i zgorszona!”

Wstęp, s. IV.


http://rcin.org.pl/dlibra/docmetadata?id=18542&from=&dirids=1&ver_id=&lp=2&QI=D5EF84C6C7FE0992DEDFA7E73F530538-10

Kobieta obywatelka. Z cyklu pogadanek C. P. Z.  
Twórca: Plater-Zyberk, Cecylia (1853-1920), Warszawa, 1913, ss. 30.
Źródło: IBL PAN, sygn. F.22.863
Lokalizacja oryginału: Biblioteka Instytutu Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk

środa, 11 września 2013

Przeczytane o Cecylii Plater-Zyberkównie

Przeczytane o Cecylii Plater-Zyberkównie
Rozpoczął się nowy rok szkolny. Ostatnia chwila na rozważania, czym chcą w tym roku zajmować się dziewczynki, które pomysły upadły, a jakie talenty odkryły w sobie i chcą rozwijać. Mało czasu na przyjemności jakimi m.in. blogowanie. Idę na łatwiznę i wprowadzam nowy cykl „Przeczytane”. ;-) Będę tu umieszczać ciekawe cytaty z internetu związane tematycznie „Blogiem o Cecylii”. Dziś coś, czego brakowało na blogu – krótka charakterystyka głównej bohaterki autorstwa dr Artura Góreckiego.
Miłego czytania!
 
„Hrabianka Cecylia Plater-Zyberkówna to kobieta, której biografia zawiera całe bogactwo różnorakich doświadczeń życiowych. O jej temperamencie może świadczyć próba ucieczki z domu podjęta w dzieciństwie, której celem było pójście w ślady Emilii Plater i wzięcie udziału w Powstaniu Styczniowym. Nic z tego nie wyszło, ale Hrabianka po latach napisała: „Dziwny duch awanturniczy we mnie nurtował” Ostatecznie poświęca się trosce o wychowanie młodego pokolenia Polaków. Publikuje, wygłasza odczyty tematyczne, tworzy środowisko młodych katolików skupionych wokół tygodnika „Prąd”, a wreszcie zakłada i uposaża szkołę, która w ówczesnych realiach nosiła miano Zakładu przemysłowo-rękodzielniczego dla kobiet (w tajemnicy odbywa się w nim nauka języka polskiego i historii). Wespół z o. Honoratem Koźmińskim zakłada ukryte zgromadzenie zakonne, którego zostaje członkinią. Cecylia Plater-Zyberkówna była świadoma wyzwań, które niosły jej czasy. Rozumiejąc dokonujące się zmiany potrafiła jednocześnie stać na gruncie prawdziwych wartości. Nie szła na kompromis z prawdą, nie godziła się na bylejakość życia podporządkowanego hedonistycznym celom. Nawoływała do miłowania Boga i Ojczyzny, wskazywała drogi wiodące do tego celu. Niektórzy chcieliby w niej widzieć modernistkę, a nawet feministkę. Znajomość całości jej dorobku nie pozwala jednak na takie interpretacje. Hrabianka była kobietą, która potrafiła współkształtować rzeczywistość czasów sobie współczesnych, a pośrednio także przyszłych (do jej duchowych spadkobierców można zaliczyć nawet Prymasa Tysiąclecia). Wierzę, że jest to dziedzictwo, które warto przekazywać dalej.”
Wywiad z dr. Arturem Góreckim, Dyrektorem Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. Cecylii Plater-Zyberkówny w Warszawie przeprowadzony przez Magdalenę Ziętek, Elita to arystokracja ducha, http://konserwatywnaemigracja.com/2013/05/15/elita-to-arystokracja-ducha/

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Modlitwa w oschłości.

O różnych doświadczeniach życia duchowego.

Modlitwa – niegdyś tyle rozkoszy sprawiająca rozmyślanie – dziś stała się formą nużącą; sztuką łamaną, …prawdy Boże wydają się fikcyą. Równocześnie pokusy najróżnorodniejsze napastują, jako ćma szarańczy, która aż niebo zasłania, …wciskają się one wszelkiemi porami, nie zostawiając chwili wytchnienia.(s. 43)

Dla różnych powodów Bóg zsyła na ludzi oschłość duchowną – czasami chce ich wierność wypróbować, ugruntować cnotę, nauczyć pokory, czuwania: niekiedy jednak zamierza upomnieć, ukarać.(s. 51)

 

Modlitwa w oschłości.

         Panie Jezu Chryste, któryś łaskawie wyrzekł: «Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy pracujecie i jesteście obciążeni, a ja was ochłodzę,» ośmielona tem wezwaniem Twojem, a zachęcona Twą dobrocią, przychodzę do Ciebie i staję przed Tobą z całą nędzą moją.
         Staję przed Tobą, o mój Jezu, jako żebraczka okryta łachmanami grzechu… jako więzień skuta kajdanami grzesznych nawyknień i przywiązań ziemskich: i nie mam śmiałości podnieść oczu ku Najświętszemu Majestatowi Twojemu. Oto i teraz gdy klękam do modlitwy, myśli nieujarzmione na wszystkie strony mnie rozrywają, nie dając  umysłowi skupić się w Tobie.
         Nie czuję żywo obecności Twojej, wiara jest jakoby wygasła w mem sercu, miłość ostygła, a modlitwa nużącą formą mi się wydaje, której duchem wypełnić nie umiem!…
         Dusza moja jest oschła, jako ziemia skwarem spieczona, a ust nawet otworzyć nie mogę ku chwaleniu Ciebie!
         Pokusy wszelkie jako roje złośliwych owadów, zewsząd mnie otaczają, nie dając chwili wytchnienia i przytęp do ciebie, o Panie, mi wzbraniają!
         O jakże jestem daleką o mój Boże, od tych uczuć gorących, których niegdyś doznawałam na modlitwie, gdy dusza moja w jasności i weselu zatapiała się w Tobie!… o jakże daleką jestem od tej serdecznej miłości, którą Cię wszyscy Święci miłowali!… Zmiłuj się nade mną, o dobry Jezu, i połóż koniec mej męce! Wiem dobrze o mój Boże, że za grzechy moje zasłużyłam, abyś mnie opuścił, przeto w duchu pokuty i pokory przyjmuję dziś to słuszne ukaranie: spraw, aby się ono obróciło na chwałę Twoją, a na dobro mojej duszy!
         Chociaż uczuciem władać nie mogę, gdyż ono ode mnie nie zależy. Silną wolą ku Tobie. O Boże mój, skierowaną, pragnę ci oddać hołd służby i modlitwy mojej.
         Wierzę, iż gorące uczucie nie jest w modlitwie koniecznem, że zasługi mojej nie stanowi i że mocna wola pełnienia przykazań Twoich i unikania grzechu wystarcza.
         Wierzą w to, że tkliwa pobożność jest darem łaski Twojej, że ją udzielasz komu chcesz… i dokąd Ci się spodoba…
         Wierzę o mój Panie, iż pociechą i słodyczą pociągasz niekiedy słabych do służby Twojej… zachęcasz upadających…  i nagradzasz mężnych i wytrwałych.
         Chociaż przeto nie czuję gorącości w modlitwie, będę się jednak modliła wiernie, nie szukając w tem własnego zadowolenia, lecz jedynie dla spełnienia świętego obowiązku względem Ciebie, o Boże i Stwórco mój!
         Chociaż w modlitwie czuję się oschłą, znudzoną, trwać będę na niej, o mój Jezu, łącząc się z Twoją gorzką modlitwą w Ogrodzie Oliwnym.
         Chociaż wydajesz mi się wielce oddalonym, wierzę mocno, iż bliżej mnie otaczasz, aniżeli to powietrze, którem oddycham.
         Chociaż roztargnienia zewsząd mnie ogarniają, będę je mężnie oddalała, choćby moja modlitwa niczem innem nie była jak jedną walką z roztargnieniem.
         Chociaż serce moje jest bardzo uwikłane w sprawach doczesnych i zatopione w stworzeniach, będę je wciąż od nich odrywała, aby Ci z nich ciągłą składać ofiarę, póki się, o dobry Jezu, nad moją nędzą nie ulitujesz!
         Wejrzyj jednak, o Panie, na ucisk i niedolę moją!
         Od cierpienia i kary się nie wymawiam, gdyż czuję dobrze, żem na nie zasłużyła, lecz jeśli dłużej karać mnie będziesz, obawiam się, abym ulegając swej słabości całkowicie od Ciebie się nie oddaliła – i zamiast Cię chwalić, w modlitwie ciężko Cię nie obrażała. Ulituj się przeto nade mną, o Panie! A dla chwały Imienia Twojego, wróć mi światło łaski Twojej, którą przez niewierności moje utraciłam… otwórz usta moje… rozgrzej serce, a opowiadać będę cuda miłosierdzia Twego na wieki!
         O Maryjo, dziewico Niepokalana, przez boleść serca Twego, gdyś straciła Jezusa w Jerozolimie i przez radość tegoż Serca, gdyś Go po trzech dniach poszukiwania i trwogi w kościele odnalazła, uproś mi tę łaskę, o którą tak usilnie Cię proszę. Amen.
               
Cecylia Plater-Zyberkówna, O pobożności prawdziwej i fałszywej. - Wyd. 3 pomnożone., Druk Piotra Laskauera i S-ki, Warszawa 1907, s. 52-54.
Publikację tą można przeczytać w całości w bibliotece cyfrowej: http://www.kbc.krosno.pl/dlibra/doccontent?id=3248&dirids=1

wtorek, 23 lipca 2013

Ideał kobiety XIX-XX w. wg. Cecylii Plater-Zyberkówny. Cz. 1.

 Wczytując się w publikacje Cecylii Plater-Zyberkówny rysuje się bardzo ciekawy ideał kobiety. Nie widzi jej w roli gospodyni domowej, czy dbającej tylko o wygląd kobiety. Walczyła dla kobiet o możliwość rozwoju i stawania się pożyteczną dla społeczeństwa, narodu a nawet wierzyła, że kiedyś kobiety będą miały udział w sprawowaniu władzy państwowej. Bardzo pragnęła, aby każda kobieta znalazła swoją mocną stronę i rozwijała ją. Twierdziła, że kobiety mogą robić karierę naukową, zawodową i społeczną. Mimo to wciąż podkreślała o najważniejszej roli kobiet w której nikt ich nie zastąpi – opiece nad rodziną i wychowaniu dzieci. Jednym z najbardziej znanych publikacji Cecylii Plater-Zyberkówny poruszającym ten temat jest Kobieta ogniskiem w rodzinie. Fragment zacytowany poniżej mówi o ideale kobiety wg Pisma świętego.
Znajdziemy tu też kilka uwag na temat szkół kształcących dziewczęta. Szkoła powinna sprawić, aby kobieta była tylko i aż kobietą. Nie pół-mężczyzną, czy też jakimś innym bezpłciowym tworem. Kobietą przygotowaną do systematycznej pracy nad sobą, swoim rozwojem osobistym i pogłębianiem potrzebnej do wykonania obowiązków wiedzy. W innym miejscu podkreślała, że kobiecy powab i miłe usposobienie jest potrzebne i powinno być wykorzystywane ku dobremu, a nie do płochej rozrywki.


I tu nie lękajmy się zacieśnienia. Fałszywy zazwyczaj pogląd budujemy sobie na obowiązki niewieście i najniewłaściwiej stawiamy im słupy graniczne – widzieliśmy to wcześniej – i to nas do nich zachęca.
Fałszywą też stawiamy charakterystykę kobiecości. Przez kobiecość bowiem zazwyczaj rozumiemy: słabość, nieudolność, lękliwość, płochość, płytkość, bezkrytycyzm, brak logiki, wreszcie rządzenie się wrażeniem, sercem. O jakże odmienny typ kobiety kreśli Pismo św. natchnionem piórem Mędrca!... a chrystianizm jakże inną podaje nam fizjognomię kobiety we wzorach, jakie nam przedstawia! Nie! Kobiecość nie zasadza się na słabości, ani na lękliwości i t. d. Słabość, lękliwość, płochość i t. p. są to przywary, które w niej wyrzeźbiły setki lat nieodpowiedniego jej traktowania. „Kobiecością” – jeśli tą nazwą zaznaczam właściwości cechujące specjalnie kobietę w zestawieniu jej z mężczyzną – nazwałabym raczej inne znamiona, jakie w niej dostrzegam: „Kobiecością” nazwałabym w niej jej zmysł macierzyński, troskliwość jej pamięci, subtelność jej uczucia, wrażliwość jej umysłu, bystrość jej intuicji, cierpliwość jej charakteru, łagodność jej obejścia, czułość jej serca, bezgraniczność jej poświęcenia, odwagę wreszcie, z jaką – narażeniem siebie umie bronić przedmiotu swego ukochania a do swego celu zdążać… A uważmy, że wszystkie te prawdziwie indywidualne jej cechy, przysposabiają ją raczej na strażniczkę ogniska, niż na czyn poza tem ogniskiem.

Pewien wychowawca, założywszy wzorowy zakład naukowy dla chłopców, mawiał, że założyłby podobną instytucję dla dziewcząt, gdyby jasno wiedział, jaką mianowicie ma być kobieta… czy ma być kobietą tylko, czy pół-mężczyzną, czy całkowitym mężczyzną?
Na to osobliwe zagadnienie miałabym gotową odpowiedź: że kobieta powinna być kobietą, – to jest tem, czem ją Bóg stworzył, całkiem kobietą i tylko kobietą, kobietą-człowiekiem, i że jak ognia strzec się powinna wszelkiego małpowania, które ją wynaturza. Pozwiedzałabym jeszcze, że kobieta w swej pracy nad sobą powinna doprowadzić swe właściwe uzdolnienia do najwyższego rozkwitu, a spełniać obowiązki swej płci właściwe z największem udoskonaleniem, ku czemu dobra szkoła powinna ją przysposobić. Tę zasadę postawiwszy i porozumiewawszy się co do znaczenia „kobiecości”, należałoby też wzbronić mężczyznom monopolizowania pewnych zalet, właściwości i praw, co zmusza kobiety do wkraczania w dziedzinę ich atrybucji – a mianowicie do monopolizowania: rozumu, wiedzy, logiki, dzielności, hartu, przedsiębiorczości, wytrzymałości, odwagi, prawa do pracy na arenie społecznej, monopolizowania prawa do sportu i różnych higienicznych zabaw, do praktycznego ubrania i t. p. i t. p. Tak rozszerzywszy horyzonty kobiety, będziemy mieli prawo żądać od niej, aby była kobietą, i tylko kobietą!
Cecylia plater-Zyberkówna, Kobieta ogniskiem w rodzinie. Przez odrodzoną kobietę - odrodzenie, 1925, wyd. III, s. 25-27.

Chrześcijański ideał kobiety wg Cecylii Plater-Zyberkówny.
Przywary kobiet wynikające z nieodpowiedniego traktowania kobiet przez wieki:
- słabość
- nieudolność
- lękliwość
- płochość
- płytkość
- bezkrytycyzm
- brak logiki
- rządzenie się wrażeniem, sercem

Wyjątkowe cechy kobiet, które wyróżniają je w porównaniu z mężczyznami:
- zmysł macierzyński
- troskliwość jej pamięci
- subtelność jej uczucia
- wrażliwość jej umysłu
- bystrość jej intuicji
- cierpliwość jej charakteru
- łagodność jej obejścia
- czułość jej serca
- bezgraniczność jej poświęcenia
- odwagę wreszcie, z jaką – narażeniem siebie umie bronić przedmiotu swego ukochania a do swego celu zdążać

Zalety, właściwości i prawa, które nie należą się tylko mężczyźnie, ale również kobiecie:
- rozum
- wiedza
- logika
- dzielność
- hart
- przedsiębiorczość
- wytrzymałość
- odwaga
- prawo do pracy na arenie społecznej
- prawo do sportu i różnych higienicznych zabaw
- prawo do praktycznego ubrania i t. p

Wpis ten nie wyczerpuje tematu, a tylko jest wstępem do dalszych. ;-)

niedziela, 14 lipca 2013

Szkoła katolicka? Nie dziękuję!

Pisałam już o tym, że decyzja o wysłaniu córki do szkoły katolickiej, np. Platerek jest w wielu środowiskach trudna do obronienia. Dziś podzielę się kilkoma myślami z rozmowy z pewnym mężczyzną.

Czemu ludzie nie wyobrażają sobie tego, aby wysłać córkę do katolickiej szkoły dla dziewcząt?
  • Boją się zaszufladkowania, że są radykałami, że są ciemni lub powiązani z pewną opcją polityczną.
  • W pewnych środowiskach jest źle widziane płacenie czesnego, jako snobowanie na niepotrzebne wydatki.
  • Najważniejsze jednak jest to, że kształcenie katolickie uważane  jest za  staroświeckie, a trendy jest nijakość, liberalizm, poprawność polityczna aż po rezygnację z własnych poglądów.

Czego bali się rodzice w 1897 roku chcący umieścić swoją nastoletnią córkę w Zakładzie Gospodarczym prowadzonym przez Cecylię Plater-Zyberkównę?
  • Bali się ścisłego dozoru, że dziewczęta będą niezadowolone z pobytu, przesadnej religijności.

Oto fragment artykułu z Gazety Kieleckiej z 1897 roku nieznanego autora. Należy jednak przypuszczać, że redaktorem jest sama Cecylia Plater-Zyberkówna. Tekst jest informacją (artykułem sponsorowanym?) o działalności Zakładu Gospodarczego dla Kobiet  prowadzonej przez Cecylię Plater-Zyberkównę. Dziewczęta mieszkały w internacie na terenie szkoły i uczyły się jak prowadzić gospodarstwo rolne i gospodarstwo domowe. Wybrałam fragment  dotyczący pobożności do której wdrażane były panienki.
Jakiekolwiek stanowisko w świecie zajmujemy, jakąkolwiek pracę z obowiązku spełniamy, nade wszystko powinniśmy być, zawsze i wszędzie, wzorowymi chrześcijanami. Pobożność przeto, do której wdrażamy nasze uczennice, nie zasadza się bynajmniej na mnożeniu nadobowiązkowych praktyk religijnych, ale na życiu po Bożemu, to jest na wypełnianiu jak najdokładniejszym obowiązków wszystkich. Ponieważ niestety, w bardzo wielu domach życie chrześcijańskie jest zupełnie zapomniane, ponieważ wiele kobiet chrześcijankami jest tylko z imienia, nic tedy dziwnego, jeśli panienkom, z takich rodzin pochodzącym, wydaje się, że w zakładzie uprawianą bywa jakaś przesadna religijność. Rano i wieczór pacierz wspólnie się odmawia, przeżegnaniem rozpoczyna się i kończy każdy posiłek, wreszcie, w Niedzielę i święta cały zakład uczęszcza na nabożeństwo parafialne, a spowiedź kwartalna się odbywa. Oto jest wszystko, czego od uczennic naszych wymagamy. Trudno!... aczkolwiek nasze zasady i sposób postępowania niektórym się nie podoba, nic jednak w tym względzie odmienić nie możemy, będąc mocno przekonani, „że kto z Bogiem, z tym i Bóg.”
Zakład Gospodarczy dla Kobiet, w: Gazeta Kielecka, nr 37, rok XXVIL, 12 maja 1897, s. 1-3.

piątek, 5 lipca 2013

Bibliografia Cecylii Plater-Zyberkówny - uzupełnienie

Obiecałam, więc publikuję uzupełnienie do bibliografii Cecylii Plater-Zyberkówny. Jest ono wynikiem przeglądu katalogów komputerowych i przypisów pod artykułami itp. Poszukiwania prowadzą do ciekawych odkryć. W bibliotekach autorka występuje pod różnymi wersjami swojego nazwiska, np. Plater Zyberk, Platerówna Zyberk, a nawet Plater-Zyberek C.
Wiele bibliotek to i wiele sposobów katalogowania tytułów. A Cecylia Plater-Zyberkówna lubiła umieszczać wiele podtytułów, dopisków i nazw serii na stronach tytułowych. Kolejne wydania też noszą zmienione nazwy, autorów (raz pseudonim, raz prawdziwe nazwisko). Trzeba podkreślić także, że często w kolejnych wydaniach ulega zmianie również treść publikacji. Wszystko to prowadzi do niemałego zamieszania. Dlatego zamieściłam też dwa wpisy uzupełniające krótki wpis z pierwszej bibliografii zawartej na tym blogu.
W nawiasach zawarłam informację gdzie szukać danej pozycji.
Przypominam, że nie mam ambicji tworzyć bibliografii naukowej, ale chcę pomóc tym, którzy szukają informacji na jej temat.

Cecylia Plater-Zyberkówna, Czy jest co do czynienia kilka uwag dla klas wyższych. Kraków 1894, ss. 204. (Biblioteka Narodowa Warszawa)
Cecylia Plater-Zyberkówna, O podniesieniu gospodarstwa wiejskiego jako środku cywilizacyjnym : referat odczytany w Sekcyi rolnej W. O. Tow. popierania rosyjskiego P. i H.,  Warszawa : [s. n.], 1903, Druk "Gazety Rolniczej".

Cecylia Plater-Zyberkówna, Zarys działalności Katolickiego Stowarzyszenia przyjaciół kształcącej się młodzieży męskiej, Wiadomości Archidiecezjalne Warszawskie, VIII, 1918, 5-6, s. 290-294.
Cecylia Plater-Zyberkówna, Życie katolickie. Cz. 1, zawierająca Ogólne zasady postępowania oraz regulamin życia. Dział 1, O pracy : wydanie dla kobiet, Warszawa : Drukarnia Franciszka Czerwińskiego, 1894, ss. 287.
Cecylia Plater-Zyberkówna, Życie katolickie. Cz. 2, zawierająca Regulamin życia czyli Zasady postępowania oraz wyjątki z Ewangelij i z "Naśladowania Chrystusa" zastosowane do różnych potrzeb duszy. Dział 2, Warszawa, Drukarnia Franciszka Czerwińskiego, 1894, ss.476.
Brak autora (Cecylia Plater-Zyberkówna), O emancypacyi i równouprawnieniu kobiet, Warszawa 1893, (ZAKROCZYM - Biblioteka Warszawskiej Prowincji Kapucynów)

Znalazłam też kilka artykułów o dokonaniach Cecylii Plater-Zyberkówny. Oraz dwie recenzje jej książek. Przyznaję, nie wszystkie jeszcze czytałam. L
Szymon Melerowicz, Co społeczne świadectwa przełomu XIX i XX wieku mają do powiedzenia promocji chrześcijańskiej nadziei w XXI wieku? , Nurt SVD. - R. 42, z. 1/2 (2008), s. 153-167.

Stefan Możdżeń, Cecylia Plater-Zyberkówna o wychowaniu kobiet, Pedagogika Katolicka. - 2008, nr 1, s. 247-255.
Edyta Wolter, Znaczenie kobiet w procesie wychowania społeczeństwa polskiego w warunkach niewoli narodowej w koncepcji Cecylii Plater Zyberkówny, 4(12)2012 Kwartalnik Naukowy.  http://www.stowarzyszeniefidesetratio.pl/Presentations0/2012-4Wolter.pdf

Edyta Wolter., Inwencje wychowawcze, 2002
Załuski B. Życie i działalność wychowawczo - społeczna Cecylii Plater Zyberkówny. Warszawa 1930, ss.106.
Bibljografja [recenzja], PlaterZyberkówna Cecylia Na progu małżeństwa Wyd.2 Księg. św. Wojciecha 1926 456 s., Wiadomości Archidiecezjalne Warszawskie, XVI, 1926, nr 3, s.135.
Bibljografja [recenzja], PlaterZyberkówna Cecylia Kobieta ogniskiem w rodzinie Wyd.3 Poznań Księg. św. Wojciecha 417 s., Wiadomości Archidiecezjalne Warszawskie, XVII, 1927, nr 4, s.127.

I jeszcze dwie ciekawostki dotyczące nie tyle samej założycielki, co działalności szkoły w późniejszych latach.
Rocznik Koła Byłych Wychowanek Szkoły im. C. Plater-Zyberkówny. Warszawa 1930-1939. (dostępne w : Warszawa, ul. Koszykowa, czytelnia czasopism)
Złote Ogniwa : miesięcznik samorządu Gimn[azjum] im. C. Plater-Zyberkówny., 1925-1935, 1937-1939. (dostępne w: Warszawa, ul. Koszykowa, czytelnia czasopism)

Zachęcam do pisania i dzielenia się swoimi uwagami w komentarzach lub pod adresem blogocecylii@gmail.com

wtorek, 2 lipca 2013

O pobożności prawdziwej i fałszywej. Do czytelnika.


Zapytałam pewną ośmioletnią Platerkę, czym jest dla niej pobożność. Odpowiedziała, że pobożność ma związek z Bogiem i że pobożny człowiek kocha Boga. Tego oczekujemy od małej dziewczynki, ale w trakcie dojrzewania oprócz uczuciowości powinien pojawić się czyn i ofiarność. Jak kształtować młode pokolenie, aby nie wyrosło na dewotów, czy też nie uległo nadmiernej religijnej uczuciowości?
Cecylia Plater-Zyberkówna dzieliła się swoimi praktycznymi radami, jak prowadzić życie wewnętrzne po Bożemu, aby osiągnąć Królestwo Chrystusowe na kartach książki „O pobożności prawdziwej i fałszywej”. Niżej cytuję wstęp autorki przedstawiający zasadnicze problemy poruszone w publikacji.


O POBOŻNOŚCI.
DO CZYTELNIKA.
„Wy jesteście przyjaciele moi, jeśli czynić będziecie co wam rozkazuję.”
(Jan 14-15).
Kreśląc te kartki, nie było zadaniem naszem napisać wyczerpującego traktatu o pobożności, których w języku polskim posiadamy – Bogu dzięki – kilka dość wyczerpujących; nie o stworzenie nowej całości nam tu chodziło, ale tylko o rozświetlenie niektórych kwestyi, które najopaczniej przez wielu bywają pojmowane; aktualna potrzeba wywołała napisanie tej książki.
Przez wzgląd na potrzebę wielu dusz, garnących się do Boga, usiłowaliśmy nade wszystko zwrócić uwagę czytelnika na samą istotę pobożności, na jej stronę życiową, praktyczną, z pominięciem wielu kwestyi, o których nasze dzieła ascetyczne mówią dobrze, pięknie i wyczerpująco.
Uwydatniając pobożność jako życie prowadzone po Bożemu, usilnie staraliśmy się dowieść, że jest to nade wszystko życie nadprzyrodzone, wewnętrzne, którego istotą i treścią jest pełnienie woli Bożej, życie zasadzające się na walce z namiętnościami i naśladowaniu Jezusa Chrystusa; ten pogląd, zdaniem naszem, stawiając od razu pobożność na gruncie czynu i ofiary, najpewniej uchronić nas może od zboczeń wybujałego a niepokierowanego uczucia, owszem – w rozświetleniu tej drogi uważaliśmy lek zbawienny przeciw niebezpieczeństwu fałszywej dewocyi. Zresztą, pomnąc, że z natury jesteśmy silnie nachylonymi ku stronie uczucia i jego zewnętrznym objawom, sądziliśmy, że silnem nagięciem w stronę przeciwną – to jest uwydatniając ważność oświecenia rozumu i wykształcenia woli – zrównoważymy naturalną skłonność naszą, i staniemy na prostej drodze dobrze pojętej pobożności.
Zastanawialiśmy się następnie nad praktyką pobożności wśród świata, odpowiadając w miarę naszej umiejętności na zarzut powszechnie czyniony, jakoby w stosunkach życia towarzyskiego, pobożnym być nie było można.
Staraliśmy się następnie uwydatnić, w pięknych a dosłownych cytatach z pism ks. Morawskiego i ks.Biskupa Gay, czem są nabożeństwa w kościele katolickim i w jaki sposób one powinny być praktykowane w duchu św. Kościoła. Zakończyliśmy uwagi nasze pocieszającym obrazem królestwa Chrystusowego, którego osiagnienie jest metą, a zarazem nagrodą naszego życia religijnego, aby pamięć o tem błogosławionem królestwie zachęciła tych, któryby zrażeni ciężkością drogi, już zamierzali pierzchać z pod chorągwi Chrystusa Pana.
Ośmielilliśmy się też wtrącić parę uwag o fałszywej pobożności. Drażliwa to kwestya, - to też z pewnem wahaniem wzięliśmy się do niej – wszelako, chociaż z jednej strony miłość chrześcijańska nakazywała nam w tej mierze milczenie, przecież wzgląd na dobro sprawy Pańskiej przeważył i ośmielił ku mówieniu, a to bynajmniej nie w myśli ostrej krytyki lub ośmieszenia, lecz w celu oświecenia jednych, drugich zaś nauczenia, aby ludzie, widmem pobożności źle praktykowanej, nie zrażali się i nie odstręczali od religii.
Dałby Bóg, aby usiłowania nasze w tej mierze pożądany skutek odniosły.


Cecylia Plater-Zyberkówna, O pobożności prawdziwej i fałszywej. - Wyd. 3 pomnożone., Druk Piotra Laskauera i S-ki, Warszawa 1907, ss. 153.

Publikację tą można przeczytać w całości w bibliotece cyfrowej:
Identyfikator zasobu: oai:www.kbc.krosno.pl:3248
Lokalizacja oryginału: Biblioteka OO. Kapucynów (Krosno)

wtorek, 25 czerwca 2013

Podróże kształcą

 Za kilka dni dzieci rozpoczną wakacje. Dziś polecam lekturę fragmentu książki Kobieta ogniskiem w rodzinie zachęcającej matki do organizacji ciekawych wycieczek po Polsce. Cecylia Plater-Zyberkówna sama wiele podróżowała po całej Europie (o tym więcej kiedy indziej). Propagowała turystykę która kształtowałaby młodzież w wielu aspektach - kontakt z przedstawicielami różnych klas społecznych, różnych sposobów pracy i odpoczynku, różnych środków transportu.
Wydaje się, że nadmierne ułatwianie życia młodym ludziom nie pozwala im na poznanie swoich możliwości radzenia z trudnymi sytuacjami, przeżywania przygód, poznawania świata w sposób empiryczny, dojrzewania i rozwoju. Teoretyczna wiedza wyniesiona ze szkolnej ławki ma możliwość zintegrować się z doświadczeniem i uwewnętrznić się w uczniu w czasie dobrze zorganizowanego wypoczynku.
Czego sobie i Wam życzę z całego serca na ten wakacyjny czas.
A dokładnie swoim i Waszym dzieciom…


(…) Pominąć wszakże nie mogę jednego jeszcze sposobu nabywania praktycznej wiedzy, mam tu na myśli zbiorowe wycieczki po kraju, za rzadko u nas praktykowane. „Cudze chwalicie, w swojego nie znacie”, mówi nasze przysłowie. I słusznie. Zachwycamy się zagranicą, a nie wiemy nieraz, jak niespożyte i niezużytkowane skarby we własnym posiadamy kraju.
Takie podróże obmyślają się z góry z inteligentnym przewodnikiem, którego zadaniem tłumaczyć historyczno-etnograficzne, lub geologiczne osobliwości tych miejsc, przez które się przejeżdża, - oraz z dobrze wytkniętą marszrutą na dni kilka lub kilkanaście zakreśloną. Jedzie się zazwyczaj po części konno, po części na rowerach lub bryczkami, z bardzo lekkim pakunkiem, zatrzymując się na noclegi, bądź w wioskach, bądź w plebaniach, lub dworach, sypiając, jak się trafi: pod wiejską strzechą, lub w stodołach, co bywa niezmierną uciechą dla młodzieży.
Użyteczna to i higjenicza rozrywka, znakomita sposobność poznania kraju, charakteru jego ludu, oraz jego bogactw, nadto zachęta do pracy w kraju i dla kraju, a lekarstwo na nudy, na które tylokrotnie narzekamy.
W taki sposób zwiedzić można łowickie, kraj Kurpiów, Częstochowę, Ojców, Pieskową skałę, Dąbrowę Górniczą, Zawiercie, Żyrardów, oraz różne ciekawe miejscowości kopalniane, fabryczne… zwiedzić można piękną ziemię Kowieńską, Wołyń, Podole, Ukrainę i t. p.  i t. p.¹).
O wiele mniej kosztowną, a  bardziej korzystną, a przytem różnemi przygodami urozmaiconą bywa taka wycieczka, aniżeli te banalne podróże zagranicę, na które niektórzy corocznie z nudów sobie pozwalają.
Często ani się domyślamy, jak bardzo blisko nas tryska obfite źródło prawdziwej korzyści i uciechy!
¹) Gdyby autorka pisała tę książkę w obecnych czasach, dodałaby: „Kraków, Lwów, Tatry, Poznańskie, Pomorze i t. d.” które wtedy były „zagranicą”.
Cecylja Plater Zyberkówna, Kobieta ogniskiem w rodzinie. Przez odrodzoną kobietę – odrodzenie., wyd. III,  Warszawa 1925, s. 104-105.

środa, 12 czerwca 2013

Szaleństwa panny Ewy - kilka słów o Platerkach

Jak się już rzekło jestem mamą dwóch Platerek ze Szkoły Podstawowej. Jest to szkoła katolicka i na dodatek żeńska. Dziewczyny chodzą w mundurkach, modlą się rano i jeżdżą na rekolekcje. Więcej na:
https://pl-pl.facebook.com/SzkolaPodstawowaImCecyliiPlaterZyberkowny
https://www.facebook.com/pages/Platerki-CPZ-Prywatna-%C5%BBe%C5%84ska-Szko%C5%82a-im-Cecylii-Plater-Zyberk%C3%B3wny/102616676449846
http://www.platerki.pl/

Wiele mam młodszych Platerek w kuluarowych rozmowach skarży się, że znajomi pytają się z niedowierzaniem:

Jak mogłaś zrobić COŚ TAKIEGO swojej córce???
Ja mogę tylko powiedzieć, że zrobiłam coś NAJLEPSZEGO.

Młodsze dziewczynki mają czas spokojnie dorastać, ale największe efekty widać u dziewczyn w ostatnich klasach. Jeśli ktoś pamięta bohaterkę Szaleństw panny Ewy, to takie są Platerki. Przebojowe, pewne siebie, umiejące załatwić wszystko, co uznają za ważne, gotowe do pomocy, kreatywne, miłe, uśmiechnięte i lekko zwariowane.
Wielu psychologów i innych fachowców przestrzega przed kobiecą zawiścią i złośliwością. Kilka razy w życiu spotkałam się z takimi sytuacjami, jednak nigdy nie byłam światkiem takich zachowań u Platerek. Moja córka, choć przeniosła się do Platerek w trakcie trwania nauki, otrzymała od koleżanek czas na wrośnięcie w grupę, wsparcie i opiekę. Oczywiście nie jest to wynik tylko działania enigmatycznej "szkoły". Jest to bardziej zespół czynników, takich jak miła atmosfera w szkole, promocja dobra i współdziałania, działalność pani katechetki i katolickiego ducha w wychowaniu, wpływ wrażliwych nauczycielek, małych klas i mądrych rodziców.
Same zachwyty? No nie. Są dni i sprawy, które psują tę sielankę. Nie ma jednak ideałów.
Końcowy rachunek wychodzi jednak zdecydowanie na plus.

Ciekawe czemu w Polsce kształcenie katolickie i kształcenie zróżnicowane (tzn. dziewczynki osobno, chłopcy osobno) mają taką złą prasę. Nie wiem. Mamy przecież wspaniałe tradycje w nauczaniu w szkołach męskich i żeńskich.

Wyczytałam, że w Polsce jest najmniejszy odsetek szkół katolickich w Europie.
Jest to 54.153 uczniów w 500 szkołach, tj. 0,88% szkolnej populacji.
W Holandii 29%, a w Anglii i Walii 10%.
Czy to nie jest zastanawiające?
Zob. http://www.edufakty.pl/download/ef12/13.pdf

Wybrane publikacje o Cecylii Plater-Zyberkównie

Dziś kilka wybranych publikacji o Cecylii Plater-Zyberkównie. Kilka z nich pojawiło się przed wojną. Cieszyła się wtedy zainteresowaniem.
Pozycje o Cecylii Plater Zyberk:
Cecylja Plater-Zyberkówna, pracownica Boża, Bibl.  Życiorysy Bohaterów Czynu, nr.8, Felicja Suchodolska, Katowice 1936
Sprawozdanie Gimnazjum Żeńskiego imienia Cecylji Plater-Zyberkówny, Gimnazjum Żeńskie imienia Cecylii Plater-Zyberkówny, Warszawa 1925
Życie i działalność Cecylii Plater-Zyberkówny, Palczewska Danuta, Warszawa 1991
Cecylja Plater-Zyberkówna : życie i działalność wychowawczo-społeczna (w dziesiątą rocznicę śmierci), Bronisław Załuski, Warszawa 1930
Szkoła Cecylii Plater-Zyberkówny 1883-1944, Praca zbiorowa / Książkę zredagowały: Danuta Palczewska, Ewa Krasnowolska. Warszawa 1987
J. Dusza, Dzieje Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach, Warszawa 1991
P. Panasiuk, Cecylia Plater-Zyberk (1853-1920), praca magisterska, KUL, Lublin 1998
Początki katolickiego ruchu kobiecego w Polsce, Poznań 1930, zebrała i ułożyła H. Sołtanówna
Cecylia Plater-Zyberkówna – jej ideał kobiety i świadectwo życia, Maria Motylińska, http://nauczycieldobry.blogspot.com/2011/01/cecylia-plater-zyberkowna-jej-idea.html#_ftn81

Lista nie zawiera wszystkich pozycji. Obiecuję w przyszłości uzupełnić i uporządkować. A może ktoś coś doda od siebie? Zapraszam do komentowania lub pisania na maila.

piątek, 7 czerwca 2013

O pobożności prawdziwej i fałszywej

Publikacje Cecylii Plater-Zyberkówny są rozproszone po domach, antykwariatach i bibliotekach. Trudno do nich dotrzeć ponieważ są "przedwojenne" i nie można ich wypożyczać. Często też są skatalogowane pod różnymi hasłami.

Pomocą staje się nowa technologia ;-) .  Cyfrowa Biblioteka Narodowa udostępniła w formie skanów książkę
"O pobożności prawdziwej i fałszywej" przez Autorkę "Życia Katolickiego" z 1899 roku,  wyd. II pomn., s.153
na stronie
http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=19497&from=editionindex&dirids=4

Miłego czytania!

Bibliografia Cecylii Plater-Zyberkówny.

Bibliografia Cecylii Plater-Zyberkówny. Brzmi to dumnie. Niestety jest to tylko wstępny spis publikacji, który udało mi się zebrać. Wiem, wiem! Jest nie naukowy, nie uporządkowany i na pewno niepełny.

Nieścisłości mogą wynikać ze zmienionej obecnie pisowni słów w tytułach, wydawania pozycji przez autorkę pod pseudonimami, różnic w tytułach i podtytułach w kolejnych wydaniach, mojej nieuwagi, uproszczonego zapisu źródeł w artykułach naukowych (obecnie używanego). Jeśli ktoś może uzupełnić lub przesłać lepszą wersję - zapraszam.

Bibliografia
wg x. A.F. w Podręczna Encyklopedia Kościelna, s. 232-233
1.      Kronika Rodzinna, Warszawa 1894, 1896 – szczegóły podróży do Paryża, po Niemczech i Czechach.
2.      Kronika Rodzinna, od 1899-1905 redaktor Cecylia Plater-Zyberk, ks. Hipolit Skimborowicz,
3.      Artykuły w czasopismach: Przegląd Powszechny, Kronika Rodzinna, Przebudzenie, Prąd, Dziennik Powszechny i t.d.
4.      Życie katolickie, cz. I, książka do nabożeństwa, cz. II o pracy i regulaminie życia młodej osoby, Warszawa 1891, 2-e wyd.
5.      Praca źródłem szczęścia, 2-e wyd., Warszawa 1898
6.      Czem jest dzień świąteczny dla pracującego, Warszawa 1897
7.      O pesymizmie, Warszawa 1900
8.      Jaka jest nasza wada narodowa główna, praca konkursowa, 2-e wyd. Warszawa 1902
9.      O podniesieniu gospodarstwa wiejskiego jako środku cywilizacji, Warszawa 1903
10.  Czem jest świat, Warszawa 1895
11.  O trzech drogach życia czyli o powołaniu (2-e wyd.), Warszawa 1903
12.  Droga odrodzenia czyli trzydniowe rekollekcyje pod pseud. Ks. Bogusława, Warszawa 1897
13.  Książka do nabożeństwa p.t. Mszalik świąteczny dla mężczyzn, Warszawa 1903
14.  Na przełomie (o młodzieży i do młodzieży), 2 cz. Warszawa 1905
15.  Ideał a młodzież, Warszawa 1904
16.  Cywilizacya w świetle Chrystyanizmu, Warszawa 1905
17.  Nowy Maj dla rodzin, Warszawa 1903
18.  Pobożność w duchu Chrystusowym czyli o prawdziwej i fałszywej pobożności, 2-e wyd. Warszawa 1907 (O pobożności w duchu Chrystusowym)
19.  Kilka myśli o wychowaniu w rodzinie, Warszawa 1903
20.  Krytyka a hiperkrytycyzm, Warszawa 1903
21.  O pracy społecznej, Warszawa 1904
22.  Wolno czy nie wolno t. j. o pornografii, Warszawa 1904
23.  Istota i cel związków, Warszawa 1903
24.  O kwestyi socyalnej, Warszawa 1905
25.  Opis podróży gospodarczej, Warszawa 1894
26.  Kobieta ogniskiem w rodzinie, Warszawa 1909
27.  O wartości życia częściowe tłum. z franc. Ollé Laprune

Bibliografia (tylko uzupełnienie) wg Cecylja Plater-Zyberkówna, pracownica Boża, Felicja Suchodolska, Katowice 1936:
1.      W sprawie szkoły polskiej
2.      O potrzebie reformy szkoły średniej dla dziewcząt,  Warszawa 1917,
3.      Postęp w świetle chrystianizmu, referat
4.      Na progu małżeństwa, Poznań 1926
5.      Życiorys, mps


Bibliografia (uzupełnienie z bibliotek):
1.      Kobieta obywatelka, z cyklu pogadanek C. P. Z., Warszawa 1913.
2.      O Stowarzyszeniu Przyjaciół Młodzieży, przemówienie odczytane w IV. sekcji Zjazdu dziennikarzy katolickich d. 19 czerwca 1907 r.
3.      Kilka myśli o pesymizmie, Warszawa 1898
4.      Godzina Święta czyli rozważanie bolesnego konania Chrystusa Pana w Ogrójcu, Warszawa 1900
5.      Czy ja potrzebuję pracować?, Warszawa 1897