Dziewczynki z rodzicami przygotowały wspaniałe sale lekcyjne nawiązujące do historii szkoły i szkolnictwa. Można było wziąć udział w tajnych kompletach lub siłą wyobraźni przenieść się do szkoły przyszłości. Szkoła została otwarta dla przedszkolaków z zaprzyjaźnionych placówek, ale też dla dawnych absolwentek szkoły. Wzruszeniom niebyło końca. Tydzień później starsze uczennice Szkoły Podstawowej nocowały w klasach, aby wspólnie się bawić, rozmawiać, pobyć razem.
Można zastanawiać się, co ciągnie dziewczyny do szkoły i czemu rodzice chcą się angażować?
Myślę, że odpowiedź można znaleźć w wytycznych, które zostawiła sama Cecylia Plater-Zyberkówna. W tej szkole nie ma przymusu, ale są zasady. Zawsze można uzupełnić, poprawić, przeprosić. W starszych klasach ponosi się konsekwencje, ale nigdy nie jest się skreślonym, bez szans. Wręcz jest oczekiwanie na poprawę. Wzmacnia się dobre strony każdej dziewczynki i pozwala się im być sobą. Nikt nie ciśnie na super wyniki, ale wyniki są. Różne rzeczy można powiedzieć o Platerkach, bo bardzo się od siebie różnią, ale wszystkie stają się silniejsze psychicznie, umieją twórczo radzić sobie z problemami, nie poddają się, mają silne charaktery.
Jaki jest więc ten klucz do wychowawczego sukcesu?
Względna swoboda, obopólne zaufanie, wzajemny szacunek, przekonywanie i tłumaczenie, uświadamianie, zachęcanie do samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków oraz samodzielnego rozwiązywania problemów, korzystanie z wiedzy psychologicznej, współpraca z rodziną w wychowaniu, rodzinna atmosfera w szkole między rodzicami, uczniami i wszystkimi pracownikami szkoły.
Czego w szkole należałoby unikać? Przeczytajcie sami...
Ideały wychowawcze uległy także radykalnym zmianom. Między innemi zrozumiano, np. że koszarowe życie olbrzymich internatów, - do tej pory najbardziej rozpowszechnionych - kształcić może najwyżej ludzkie automaty, nie zaś ludzi charakteru i czynu, że ścisłe dozory, posądzania, podpatrywania mnożą tylko obłudę, ...że tylko przy względnej swobodzie, zobopólnem zaufaniu i wzajemnym szacunku charakter ucznia najlepiej się kształci, ...zrozumiano, że to tylko co człowiek własnym wysiłkiem i zrozumieniem sobie przyswoi, co sam zdobędzie, co trafi do jego przekonania, stanowi jego istotną własność, i daję rękojmę trwałości jego wiedzy, a że zatem narzucone z góry szablonowe zasady i praktyki mało przedstawiają życiowej wartości, a więc, że celem wychowawczym być powinno: rozumnie uświadamiać, nie zaś apodyktycznie teorye narzucać.
Zrozumiano, że w wychowaniu należy działać raczej na podstawie uwzględnionej psychologii dziecka, niż siłą autorytetu. Zrozumiano, że życie rodzinne daje dziecku najnormalniejsze warunki wychowawcze, a więc, że wychowanie w internatach o tyle tylko dobrem być może, o ile te zbliżają się do ideału wychowania rodzinnego...
Cecylia Plater-Zyberkówna, Ideał a młodzież, Warszawa 1908, s. 49.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz