Pisałam już o tym, że decyzja o wysłaniu córki do szkoły katolickiej, np. Platerek jest w wielu środowiskach trudna do obronienia. Dziś podzielę się kilkoma myślami z rozmowy z pewnym mężczyzną.
Czemu ludzie nie wyobrażają sobie tego, aby wysłać córkę do katolickiej szkoły dla dziewcząt?
- Boją się zaszufladkowania, że są radykałami, że są ciemni lub powiązani z pewną opcją polityczną.
- W pewnych środowiskach jest źle widziane płacenie czesnego, jako snobowanie na niepotrzebne wydatki.
- Najważniejsze jednak jest to, że kształcenie katolickie uważane jest za staroświeckie, a trendy jest nijakość, liberalizm, poprawność polityczna aż po rezygnację z własnych poglądów.
Czego bali się rodzice w 1897 roku chcący umieścić swoją nastoletnią córkę w Zakładzie Gospodarczym prowadzonym przez Cecylię Plater-Zyberkównę?
- Bali się ścisłego dozoru, że dziewczęta będą niezadowolone z pobytu, przesadnej religijności.
Oto fragment artykułu z Gazety Kieleckiej z 1897 roku nieznanego autora. Należy jednak przypuszczać, że redaktorem jest sama Cecylia Plater-Zyberkówna. Tekst jest informacją (artykułem sponsorowanym?) o działalności Zakładu Gospodarczego dla Kobiet prowadzonej przez Cecylię Plater-Zyberkównę. Dziewczęta mieszkały w internacie na terenie szkoły i uczyły się jak prowadzić gospodarstwo rolne i gospodarstwo domowe. Wybrałam fragment dotyczący pobożności do której wdrażane były panienki.
Jakiekolwiek stanowisko w świecie zajmujemy, jakąkolwiek pracę z obowiązku spełniamy, nade wszystko powinniśmy być, zawsze i wszędzie, wzorowymi chrześcijanami. Pobożność przeto, do której wdrażamy nasze uczennice, nie zasadza się bynajmniej na mnożeniu nadobowiązkowych praktyk religijnych, ale na życiu po Bożemu, to jest na wypełnianiu jak najdokładniejszym obowiązków wszystkich. Ponieważ niestety, w bardzo wielu domach życie chrześcijańskie jest zupełnie zapomniane, ponieważ wiele kobiet chrześcijankami jest tylko z imienia, nic tedy dziwnego, jeśli panienkom, z takich rodzin pochodzącym, wydaje się, że w zakładzie uprawianą bywa jakaś przesadna religijność. Rano i wieczór pacierz wspólnie się odmawia, przeżegnaniem rozpoczyna się i kończy każdy posiłek, wreszcie, w Niedzielę i święta cały zakład uczęszcza na nabożeństwo parafialne, a spowiedź kwartalna się odbywa. Oto jest wszystko, czego od uczennic naszych wymagamy. Trudno!... aczkolwiek nasze zasady i sposób postępowania niektórym się nie podoba, nic jednak w tym względzie odmienić nie możemy, będąc mocno przekonani, „że kto z Bogiem, z tym i Bóg.”
Zakład Gospodarczy dla Kobiet, w: Gazeta Kielecka, nr 37, rok XXVIL, 12 maja 1897, s. 1-3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz