piątek, 21 listopada 2014

Uwagi o życiu ponad stan

"Życie nad stan jest zwykłą przyczyną utraty mienia (…) Używasz więcej nad to, co masz i możesz… i oto, zamiast się utrzymać, jakby się należało, z procentu twojego majątku lub z dochodu ze swej pracy, (którego część powinnabyś jeszcze kapitalizować, to jest odkładać na jaką cięższą godzinę życia), wydajesz wszystko, to jest, nie tylko cały procent lub dochód, lecz nad to jeszcze po trochu wydajesz swój kapitał, a jeśli go nie masz, zadłużasz się tu i ówdzie. (...) Długów swoich nie zapłacisz, bo nie będziesz miała z czego, przez co gubisz siebie i drugich.

A jakże wygląda to życie nad stan w praktyce? Oto np. tłumaczysz sobie: Osoby mojego stanowiska podróżują 2-gą klasą, nie wypada tedy, abym jeździła 3-cią. Nie pytasz się jednak, czy na to masz fundusz – ale że drudzy tak robią, to już dla ciebie racya wystarczająca!... (…)

Dalej, mówi inna osoba, córki moje muszą koniecznie brać lekcye francuzkiego i muzyki, (…) muszą w pierwszorzędnym magazynie się ubierać, bo tak czynią moje sąsiadki, znajome…

Tym sposobem nie to, co kto może, stanowi normę wydatków, lecz to co wypada – ale że na to, co wypada nie starczy funduszu, wypada ostatecznie być nierzetelnym lub ciężarem dla drugich, wypada się zadłużać, być darmozjadem i żyć z ofiarności!... (…)

I czy sądzisz, duszo droga, że masz prawo wydawać na siebie wszystko, cokolwiek zarabiasz? Zapewne masz prawo – lecz takie tylko, jakie służy każdemu do popełnienia jakiej nieroztropności, jako to: do zaziębienia się lub narażenia lekkomyślnego na jakie niebezpieczeństwo! (…)

Dziś jesteś zdrową – lecz któż ci zaręczy, że jutro nią będziesz? A czy też nie masz podeszłych wiekiem rodziców, którym powinnabyś dopomagać? Oni na ciebie pracowali wówczas, gdy ty jeszcze pracować nie mogłaś – słusznie aby mieli teraz od ciebie utrzymanie, a przynajmniej pomoc i pewne wygody. Zresztą i ty się starzejesz, siły zużywasz… powinnaś więc o tem myśleć, abyś cokolwiek na stare lata dla siebie zebrała."

* Życie katolickie, Część II, ułożyła Cecylia Plater Zyberkówna, Warszawa 1894, s. 42-47.

Współpraca Cecylii Plater-Zyberkówny z bł. ks. Matulewiczem

Cecylia Plater-Zyberkówna prowadziła bardzo ożywione życie społeczne i duchowe. Współpracowała z każdym, kto podzielał jej potrzebę zaangażowania na rzecz katolickości, odnowy społecznej i formacji młodzieży. Nie bała się jasno głosić swoich poglądów płynących z miłości do Boga i ludzi.
Jej życie, organizacje przez nią zakładane, szkoły i publikacje miały ogromny wpływ na rozwój inteligencji międzywojennej i powojennej. Dziś fragment artykułu o bł. ks. Jerzym Matulewiczu.



"Owocna była współpraca księdza Jerzego Matulewicza z honorackim Zgromadzeniem Sióstr Posłanniczek Maryi od Najświętszego Serca Jezusa, założonego w 1874 roku. Według pierwotnych ustaw opracowanych przez ojca Honorata głównym zadaniem sióstr posłanniczek, działających w ukryciu, było wychowanie oraz nauczanie dzieci i starszych dziewcząt. Te zadania były realizowane przez prowadzenie szkół, ochron, pracowni, internatów. W 1879 roku współzałożycielka Zgromadzenia Józefa Chudzyńska poznała w Paryżu hrabiankę Cecylię Plater- Zyberkównę, która po powrocie do kraju wstąpiła do posłanniczek i rozwinęła ożywioną działalność oświatowo-wychowawczą. W 1880 roku Józefa Chudzyńska wraz z Cecylią Plater- Zyberkówną zdecydowały się na założenie w Warszawie zakładu naukowego i wychowawczego dla dziewcząt. Hrabianka ofiarowała na ten cel własny fundusz dziedziczny i w zakupionej nieruchomości przy ulicy Pięknej otworzyła Zakład Przemysłowo-Rękodzielniczy dla ubogich dziewcząt. W Zakładzie tym, oprócz szkoły zawodowej i szkoły ogólnokształcącej na poziomie średnim, mieścił się internat dla dziewcząt, zwany pensjonatem. Funkcjonowało tam również tajne seminarium nauczycielskie dla młodych panien. Józefa Chudzyńska wraz w Cecylią Plater-Zyberkówną założyły również w Chyliczkach pod Piasecznem szkołę gospodarczą dla najuboższych dziewcząt. Szkoła ta miała być filią Zakładu Przemysłowo-Rękodzielniczego w Warszawie przy ulicy Pięknej i pozostawać pod kierunkiem właścicielki Plater-Zyberkówny. Działalność oświatowo-wychowawcza warszawskiej hrabianki wzbudziła żywe zainteresowanie księdza Matulewicza. Już w Kielcach w 1903 roku napisał recenzję pracy Plater-Zyberkówny "Kilka myśli o wychowaniu w rodzinie" i opublikował ją na łamach kieleckiego tygodnika „Mariawita”, wydawanego przez księdza Wincentego Bogackiego. Wkrótce ksiądz Matulewicz wyjechał w celach leczniczych do Warszawy i zamieszkał w zakładzie Plater-Zyberkówny. W ten sposób znalazł się w centrum prężnego ośrodka katolickiego wychowania młodzieży. Przyjął funkcję kapelana w szkolnej kaplicy przy ulicy Pięknej, prowadził wykłady dla młodzieży zakładowej i dla nauczycielek, głosił też konferencje na kursie dla nauczycielek. Jego wpływ na warszawski zakład naukowo-wychowawczy był znaczny.

Wokół Cecylii Plater-Zyberkówny ukształtowało się żywotne środowisko postępowej młodzieży katolickiej, od 1906 roku noszące nazwę Towarzystwa Przyjaciół Młodzieży. Funkcję prezesa pełnił Ignacy Baliński, ale faktycznym kierownikiem Towarzystwa była Plater-Zyberkówna. Grupa ta skupiała się w przededniu pierwszej wojny światowej przy katolickim czasopiśmie postępowym „Prąd” (wydawanym od 1909 r.) i odtąd oddziaływała na polskie społeczeństwo przez długie lata. W łonie warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Młodzieży uformowało się Koło Etyczne, z którym blisko współpracował ksiądz Matulewicz. Koło Etyczne miało za cel pracę nad pogłębianiem światopoglądu katolickiego wśród młodzieży, dążyło też do otwarcia się na zdobycze współczesnej nauki i nastawione było w swej pracy na problematykę społeczną i ekonomiczną. Na młodzieżowych spotkaniach odbywały się narady nad aktualnymi sprawami życia społecznego i religijnego młodzieży. Referaty głosili, oprócz młodzieży, znani prelegenci, wśród których znajdował się ksiądz Matulewicz. Ożywiona działalność Plater-Zyberkówny i księdza Matulewicza zmierzająca do odrodzenia polskiego katolicyzmu naraziła ich na zarzuty sprzyjania modernizmowi potępionemu przez Piusa X w 1907 roku. Tropieniem modernistów zajmowała się międzynarodowa instytucja „Sodalitium Pianum”, działająca pod kierunkiem rzymskiego prałata Umberto Benigniego. W Polsce – jak stwierdza Karol Górski – kilka osób pracowało w tej tajnej organizacji. Polscy integryści oskarżali o modernizm ludzi, którzy w rzeczywistości niewiele mieli z nim wspólnego. (...) Umberto Benigni umieścił na liście modernistów Cecylię Plater-Zyberkównę i księdza Jerzego Matulewicza, określając go jako „jednego z najbardziej niebezpiecznych modernistów świata”. Jak widać, historyczne znaczenie działalności księdza Matulewicza trzeba oceniać w kontekście ostrej konfrontacji między nurtami odnowy Kościoła a jego środowiskami zachowawczymi.

Ks. Daniel Olszewski, Kontekst historyczno-religijny odnowienia Zakonu Marianów (XIX/XX w.)

Pieszczenie dziecka, czy psucie?

"Wiele osób nie rozróżnia pieszczenia dziecka od jego psucia - różnica jest wszakże kapitalna. (...) Pieszczota rodzicielska roztropnie udzielona, niezbędna jest nawet niejednej dziecinie do zdrowego jej rozwoju, tak fizycznego jak moralnego.

Psucie dziecka to zupełnie co innego: to nie jest objaw miłości, lecz tylko słabości, innymi słowy jest objawem miłości nieroztropnej, i jest po większej części dogodzeniem sobie kosztem dziecka.

Pieszczotą rozbudzamy w dziecku serce i zaufania, przez co zachęcamy je do dobrego, psuciem zaś folgujemy złym skłonnościom dziecka, przez co zapewniamy je w zło - co czynimy nieraz z niewypowiedzianą lekkomyślnością. Matka np. psuje dziecko, jeśli nie chcąc mu si ę sprzeciwić, pozwala mu wybredzać lub grymasić przy jedzeniu, jeść same przysmaki i słodycze, a odrzucać pokarmy pożywne i zdrowe... psuje dziecko jeśli mu pozwala chimerycznie przerzucać się z jednej zabawki do drugiej, a wszystkie rozrzucać i psuć, bezkarnie dokuczać rodzeństwu, naprzykrzać się starszym, stroić fochy i kaprysy... psuje dziecko, jeśli cieszy się z jego złośliwych dowcipów i w jego obecności mówi o nich z podziwem, gdy chełpi się jego sprytem, opowiada o jego sukcesach - nie bacząc, że dziecko słyszy... gdy sama wyróżnia je w rodzeństwie z krzywdą dla innych dzieci, gdy folguje jego kaprysom., zachciankom, lenistwu, wreszcie gdy pozwala być w domu despotą - wymagać koniecznie tego lub owego, a nie chcieć tamtego... rozkazywać służbie, lekceważyć osoby pracujące, ubogie itp."


Cecylia Plater-Zyberkówna, Kilka myśli o wychowaniu w rodzinie, Warszawa 1903, s. 346-351.
Z publikacją można zapoznać się na http://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?id=3918&from=pubindex&dirids=12&lp=650

Można znaleźć także w: Źródła do dziejów wychowania w rodzinie polskiej w XIX wieku i początkach XX wieku, wybór i opracowanie A. Denisiuk, K. Jakubiak, Wyd. Akademii Bydgoskiej, Bydgoszcz 2001

Zofia Galewska - wychowanka Cecylii Plater-Zyberkówny

Dziś kilka słów o wpływie Cecylii Plater-Zyberkówny i jej szkoły na jedną z uczennic, Zofię Galewską.

Cytuję wprost artykuł z http://kozminska.edu.pl/index.php?page=show&id=49

Doktor Zofia Galewska patronka ośrodka
Szkoła dla dzieci słabo widzących w Warszawie istnieje już 50 lat. Współzałożycielką jej była znana wybitna lekarka - doktor okulista - Zofia Galewska. W czerwcu 1999 roku minęło 100 lat od urodzin doktor Galewskiej. Nasz ośrodek od maja 1991 nosi jej imię.
Doktor Zofia Galewska w każdym etapie swojego długiego życia mogła być przykładem, jak miłować ojczyznę i służyć ludziom. Całym swoim życiem udowadniała, że sprawy ojczyzny, wychowanie młodzieży, służba Bogu i bliźniemu, są najważniejsze. W tym rysie biograficznym chcę ukazać postać dr Zofii Galewskiej jako wzór dla młodzieży żyjącej na przełomie XX i XXI wieku.
Mój kontakt z dr Zofią Galewską zaczął się we wrześniu 1961 roku, kiedy to rozpoczynałam pracę nauczycielki po ukończeniu Instytutu Pedagogiki Specjalnej - działu niewidomych w Warszawie. W czasie naszych spotkań często opowiadała mi o swoich latach szkolnych.Głęboki patriotyzm doktor Galewskiej zaczął się kształtować już w domu rodzinnym. Początki wiedzy szkolnej zdobywała w domu pod opieką guwernantek. Następnie rodzice wybrali dla niej znaną i cenioną szkołę Cecylii Plater-Zyberkówny.
Właścicielka i dyrektorka szkoły - hrabianka Cecylia Plater- Zyberkówna - dbała o głęboko patriotyczny charakter szkoły. W swoich publikacjach pisała: "Siła uczucia narodowego w matkach decyduje o mocy duchowej i trwaniu narodu. Poprzez odrodzoną kobietę - odrodzona rodzina, poprzez rodzinę odrodzone społeczeństwo" (cytat z życiorysu Cecylii Plater - Poznań 1928).
Szkoła, którą wybrali rodzice młodej Zofii, została założona w 1883 roku jako Zakład Przemysłowo-Rękodzielniczy w Warszawie przy ulicy Pięknej 24. W ciągu lat zakład się rozrastał i zmieniał charakter - ze szkoły zawodowej na ogólnokształcącą. Młoda Zofia Jasińska (po mężu Galewska) uczęszczała do tej szkoły w latach 1910-1917. Były to lata szczególne w historii tej szkoły - kształtowała one dziewczęta w duchu głębokiego patriotyzmu. Ówczesne władze oświatowe wydały zezwolenie, aby szkoła mogła ubiegać się o prawa państwowego gimnazjum.
W 1917 roku cześć pierwszych uczennic - wśród nich młoda Zofia - otrzymała świadectwo maturalne. Dr Galewska często wspominała, jak to w szkole walczono z rusyfikacją, uczennice wzrastały w atmosferze patriotyzmu polskiej szkoły. Ważnym etapem w życiu młodzieńczym dr Galewskiej było utworzenie w szkole w roku 1913-14 drużyn harcerskich. Organizacja ta - skauting jak wówczas mówiono - odgrywała ogromną rolę w wychowaniu dziewcząt. Młoda Zofia była zamiłowaną harcerką. W szkole Cecylii Plater-Zyberkówny pierwsza drużyna skautek powstała przy współudziale księdza Kazimierza Lutosławskiego - twórca Krzyża Harcerskiego lata (1910-1913). Drużyna ta zwana potocznie "Szarą Szóstką'' nosiła oficjalną nazwę VI Żeńskiej Drużyny Harcerskiej im. Królowej Jadwigi.
Doktor Galewska, wspominając lata swej młodości, przypominała słowa przysięgi harcerskiej: "Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętnie pomoc bliźnim i być posłuszną prawu harcerskiemu''. Harcerki z "Szarej Szóstki" nosiły szare chusty spięte czerwoną jarzębinką. W marcu 1914 roku dziewczęta złożyły pierwsze przyrzeczenie na ręce ks. Lutosławskiego.
Patronką drużyny obrano królową Jadwigę. Latem 1915 roku odbył się 10-dniowy kurs dla zastępowych. Zofia Jasińska została drużynową "Szóstek". Władze carskie jak i niemieckie nie pozwalały na rozwój organizacji młodzieżowych, dlatego "Szóstki" działały w konspiracji.
Młoda harcerka Zofia Jasińska ukończyła specjalne kursy z zakresu ratownictwa, a także z zakresu rachunkowości i kursy rękodzielnicze. W 1924 r. na ogólnopolskim zlocie w Świdrze harcerki "Plasterki" pracowały w obsłudze sanitarnej pod kierownictwem dawnej drużynowej Zofii Jasińskiej- Galewskiej.
Harcerki "Szarej Szóstki" wykonywały zbiórki zabawek i pomocy szkolnych dla dzieci z ochronek i sanatoriów. A także raz w tygodniu jeździły do Lasek - do zakładu sióstr franciszkanek - aby czytać książki niewidomym.
Bardzo cenną inicjatywą młodych harcerek było porządkowanie i oświetlanie grobów żołnierzy polskich i innych poległych w czasie I wojny światowej i podczas Bitwy Warszawskiej. Właśnie zwyczaj palenie dziesiątek zniczy na mogiłach w okresie rocznic narodowych i zaduszek ma swój początek w działalności drużyny "Szarych Szóstek".
Wspominając lata szkolne patronki Ośrodka dla Dzieci Słabowidzących muszę napisać także o ważnej organizacji, do której należała młoda Zofia Jasińska - Sodalicji Mariańskiej. Z inicjatywą do zorganizowania Sodalicji wystąpiła do dyrekcji w 1915 roku grupa uczennic klasy VII, w której była Zofia Jasińska. Sodalicja Mariańska kształtowała piękne ideały katolickie i narodowe.
Po maturze zdanej w 1917 r. Zofia Jasińska rozpoczęła studia na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Warszawskiego. W 1926 roku uzyskała dyplom doktora wszechnauk lekarskich. W latach 1929-1930 pracowała jako okulistka w ambulatorium i w zakładach dla dzieci chorych na jaglicę prowadzonych przez Warszawskie Towarzystwo Dobroczynności.
Od wybuchu wojny w 1939 roku przez pół roku była wolontariuszką w Instytucie Oftalmicznym przy ulicy Smolnej. W kwietniu 1940 roku została ordynatorem Oddziału Ocznego w Szpitalu Dziecięcym przy ulicy Kopernika.
W czasie okupacji dr Galewska włączyła się czynnie do różnych akcji społecznych. Przede wszystkim tajne szkolnictwo potrzebowało licznych kadr. Dr Galewska prowadziła ćwiczenia z okulistyki na Uniwersytecie Ziem Zachodnich. W latach 1935-1939 przebywała w Kaliszu pracując w Ubezpieczalni Społecznej i miejscowym szpitalu jako ordynator.
W roku 1950 dr Zofia Galewska znowu pracowała w Warszawie, służąc ofiarnie pacjentom i tym dorosłym, i tym małym. Przez 13 lat (1950-1963) była ordynatorem oddziału okulistycznego w szpitalu przy ul. Kopernika. Równocześnie przez 37 lat (1950-1987) pracowała jako lekarz okulista w utworzonym z jej inicjatywy Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla dzieci Słabowidzących. Całe swe siły oddała okulistyce, służąc ludziom, którym nigdy nie odmawiała pomocy.

czwartek, 25 września 2014

Cecylia Plater-Zyberkówna a pedagogika katolicka w Polsce

Po dłuższej przerwie wracam do moich badań ;-) nad życiem i pismami Cecylii Plater-Zyberkówny oraz ich interpretacją i znaczeniem w pracach badawczych.
 
Założycielka szkoły dla dziewcząt zwanych Platerkami nie cieszy się jeszcze wielką popularnością. Wynika to zapewne z wielu czynników, ale największym powodem jest zapewne jej ukryte życie zakonne oraz niestety brak ciągłości w okresie powojennym w działalności jej największego dzieła, którym jest szkoła w Warszawie. Dziewczęta były tam uczone odpowiedzialności za swoje życie, rodzinę i kraj, a nie kultu założycielki.
Wojna niestety spustoszyła także archiwa i bibliotekę, która znajdowała się w szkole, w samym centrum Warszawy na ul. Pięknej.

Dziś umieszczam spis literatury, której autorką jest Cecylia Plater-Zyberkówna, a która jest polecana przez

promotora prac z zakresu pedagogiki katolickiej, ks. Jana Zimnego (KUL Stalowa Wola)

Plater - Zyberkówna Cecylia:
-        Czy jest co do czynienia kilka uwag dla klas wyższych. Kraków 1894.
-        Ideał a młodzież. Warszawa 1908.
-        Jaka jest nasza wada narodowa główna? Warszawa 1902.
-        Kilka myśli o wychowaniu w rodzinie. Warszawa 1903.
-        Kobieta ogniskiem w rodzinie. Warszawa 1914, Poznań 1925.
-        Na progu małżeństwa. Warszawa 1918.
-        Na przełomie. Warszawa 1905.
 
 Dostępny jest on na:
 
Jest tam spis pozycji pod tytułem:

Polska bibliografia pedagogiki katolickiej.

Autor pisze:
"Mimo, że wychowanie katolickie ma długą tradycję sięgającą czasów starożytnych brak jest dotąd pełnej bibliografii dokumentującej dorobek praktyki i myśli pedagogicznej. Na próżno można szukać odpowiedniej literatury w bibliografiach pedagogicznych. Niniejsze zestawienie jest próbą zarejestrowania piśmiennictwa z zakresu pedagogiki katolickiej, które ukazało się w języku polskim do czasów najnowszych. W przypadku wielu wydań ograniczono się do wydań najnowszych. Wykaz ten może okazać się pomocny w procesie samokształcenia się dla tych, którzy chcą pogłębić swoją wiedzę w zakresie wychowania katolickiego."
 
Polecam tę stronę tym, którzy szukając informacji o Cecylii Plater-Zyberkównie poszukują także literatury porównawczej, czy też przedstawiającej szerszy horyzont myśli i poglądów w czasach życia tej autorki. Wśród 661 autorów można znaleźć wiele publikacji dotyczących nauczania, wychowania, wymagań względem kobiet wydanych w okresie pracy Cecylii Plater-Zyberkówny.

sobota, 5 kwietnia 2014

Przeczytane u innych


Hrabianka Cecylia Plater-Zyberkówna – zakonnica ukryta w „świeckiej sukni”

12 grudnia 2013

Tytułem wstępu 

W Warszawie przy ul. Pięknej 24/26 mieści się szkoła (podstawowa, gimnazjum i liceum), która w tym roku obchodzi swoje 130-lecie. Nosi ona imię założycielki, hr. Cecylii Plater-Zyberkówny – postaci nietuzinkowej, arystokratki, członkini ukrytego zgromadzenia zakonnego, publicystki, działaczki oświatowej, pedagoga. Życie i dzieło Hrabianki czeka dopiero na kompleksowe opracowanie. Niektórzy współcześni uważali ją za modernistkę, inni potępiali za rzekomy obskurantyzm. Dziś są zaś tacy, którzy chcieliby  w niej widzieć prekursorkę „katolicyzmu otwartego” – cokolwiek miałoby to znaczyć. Odrzucając te skrajne, trudne do obronienia opinie, należy stwierdzić, że jednoznaczna ocena dokonań i poglądów naszej bohaterki jest bardzo trudna. Nie stawiam sobie takich celów, chcę jedynie przybliżyć tę postać szerszemu gronu czytelników. W kontekście tego, co napisałem wyżej, nie mogę jednak na wstępie odmówić sobie przyjemności zacytowania fragmentu, w którym Cecylia przedstawia swój „ideał kobiety”:

"[...] że kobieta powinna być kobietą, – to jest tem, czem ją Bóg stworzył, całkiem kobietą i tylko kobietą, kobietą-człowiekiem, i że jak ognia strzec się powinna wszelkiego małpowania, które ją wynaturza. Powiedziałabym jeszcze, że kobieta w swej pracy nad sobą powinna doprowadzić swe właściwe uzdolnienia do najwyższego rozkwitu, a spełniać obowiązki swej płci właściwe z największem udoskonaleniem, ku czemu dobra szkoła powinna ją przysposobić. Tę zasadę postawiwszy i porozumiewawszy się co do znaczenia „kobiecości”, należałoby też wzbronić mężczyznom monopolizowania pewnych zalet, właściwości i praw, co zmusza kobiety do wkraczania w dziedzinę ich atrybucji – a mianowicie do monopolizowania: rozumu, wiedzy, logiki, dzielności, hartu, przedsiębiorczości, wytrzymałości, odwagi, prawa do pracy na arenie społecznej, monopolizowania prawa do sportu i różnych higienicznych zabaw, do praktycznego ubrania i t. p. i t. p. Tak rozszerzywszy horyzonty kobiety, będziemy mieli prawo żądać od niej, aby była kobietą, i tylko kobietą!”.1 I jeszcze jeden cytat pokazujący, że Hrabianka na pewno nie należała do głosicieli egalitaryzmu: „Stan, w kórym wśród społeczeństwa jesteśmy postawieni wprost od Boga pochodzi. [...] skoro Bóg kogo w jakim stanie postawił, ten powinien w nim pozostać, bo jeśli ów stan jest potrzebny, ktoś przecie zajmowac go musi [...]”.2

Melior Mors Macula”

Cecylia Plater-Zyberkówna (1853-1920) pochodziła z hrabiowskiego rodu Platerów, którego korzenie sięgają Westfalii („gniazdo” rodzinne to zamek w miejscowości Broel). Około 1400 roku jego przedstawiciele osiedli w Inflantach. W herbie rodu Platerów widniała dewiza  „Melior Mors Macula” (co należy rozumieć: „Śmierć lepsza jest od skazy”). W XIX wieku jeden z przedstawicieli rodu Platerów, Michał – dziadek Cecylii (ur. 1777 r.) – pojął za żonę Izabellę Helenę Syberg (córkę wojewody brzeskiego, ostatnią z rodu, dziedziczkę całej fortuny gałęzi inflanckiej). Od 1803 r. zaczął używać, za zgodą Aleksandra I, dwuczłonowego nazwiska Plater-Syberg (podobno zastrzegała to umowa przedślubna). Dość szybko drugi człon nazwiska spolszczono na Zyberk. Jednym z dziewięciorga dzieci zrodzonych z tego małżeństwa był Kazimierz (1808-1876), ojciec Cecylii Plater-Zyberk. Matką była Ludwika z Borewiczów3.

Dziwny duch awanturniczy we mnie nurtował”.

Cecylia przyszła na świat w majątku Passy koło Błonia 8 maja 1853 r. Do 12. roku życia pobierała ona nauki w domu pod kierunkiem nauczycielek, którymi były zarówno Polki jak i cudzoziemki4. Niemały wpływ na jej wychowanie i formację religijną miał również fakt zatrudniania przez rodzinę starannie dobieranych kapelanów. Nasza bohaterka wynosiosła z domu rodzinnego głęboką wiarę i umiłowanie spraw narodowych.  O patriotycznym wychowaniu świadczy zabawny epizod. Hrabianka mając 9 lat postanowiła pójść w ślady swojej kuzynki Emilii Plater i uciekła z domy, chcąc wziąć udział w powstaniu styczniowym. Po okresie „burzliwego dzieciństwa” przyszedł czas nauki w szkole prowadzonej przez siostry Sacre-Coeur w Poznaniu. Cecylia miała wówczas trzynaście lat. Był to trudny czas dla młodej dziewczyny, także z powodu śmierci matki, która wtedy nastąpiła. W 1870 r. Cecylia wróciła do domu w Szlisbergu, gdzie pełniła przy ojcu obowiązki pani domu i podejmowała różnorakie akcje społeczne, m.in.  założyła szkółkę dla dzieci służby dworskiej i folwarcznej. W 1875 r. umiera jej ojciec5. Hrabianka starała się odkryć drogę swego powołania, czuła jednak, że nie dla niej jest tradycyjne życie zakonne, związane z habitem i murem klasztornym. W swych pamiętnikach pisała, że chce zostać “kozakiem Pana Boga”6. Ostatecznie Cecylia rozeznała swoją drogę życiową: „Postanowiłam wówczas za mąż nie wychodzić i poświęcić się całkiem pracy apostolskiej w kraju, aby choć drobną cegiełkę przyłożyć do prac i trudów św. Jozafata, w których ten święty swe życie położył”. Ostatecznie swoje powołanie odkryła poza granicami kraju. Swoją „przygodę duchową” rozpoczęła od francuskiego zgromadzenia ukrytego Córek Maryi, wywodzącego się z czasów rewolucji we Francji (podczas Komuny paryskiej siostry pozorowały plądrowanie kościołów, aby ratować Najświętszy Sakrament i paramenty liturgiczne)7. Cecylia próbowała nawet założyć dom tego zgromadzenia na ziemiach polskich. Ostatecznie przełożeni zdecydowali, że jednak nie tu jest dla niej miejsce. W 1880 r. –  za sprawą Józefy Chudzyńskiej – Cecylia Plater wstąpiła do zgromadzenia Sióstr Posłanniczek Najświętszego Serca Jezusa (jedno z ukrytych  zgromadzeń zainicjowanych przez bł. Honorata Koźmińskiego).

[...] kto z Bogiem, z tym i Bóg” — działalność społeczno-oświatowa

Cecylia w 1880 r. zakupuje plac dla potrzeb zgromadzenia i rozpoczęła budowę domu przy ul. Pięknej w Warszawie8.  Na ten cel i na działalność oświatową przeznacza swój posażny posag. W 1883 r., mimo ogromnych problemów z rosyjskimi władzami zaborczymi, otworzyła Zakład Przemysłowo-Rękodzielniczy dla dziewcząt, który udało się jej  utrzymać dzięki osobistym interwencjom w  Petersburgu. Placówka rozwijała się bardzo szybko. Do 1905 r. uczennice na tajnych kompletach uczyły się tu literatury polskiej, historii i geografii Polski. Po I wojnie światowej placówka uzyskało prawa szkoły średniej, stając się jedną z najlepszych w Warszawie (na przełomie lat 20. i 30. XX w. kształciła ponad 500 uczennic rocznie)9. W 1891 r. Cecylia Plater-Zyberkówna założyła także Szkołę Gospodarczą w Chyliczkach pod Piasecznem. Jej celem było przygotowanie kobiet do prowadzenia gospodarstwa wiejskiego. Hrabianka stała się tym samym jedną z prekursorek kształcenia zawodowego kobiet10. A oto zasady leżące u podstaw jej działań pedagogicznych: „Jakiekolwiek stanowisko w świecie zajmujemy, jakąkolwiek pracę z obowiązku spełniamy, nade wszystko powinniśmy być, zawsze i wszędzie, wzorowymi chrześcijanami. Pobożność przeto, do której wdrażamy nasze uczennice, nie zasadza się bynajmniej na mnożeniu nadobowiązkowych praktyk religijnych, ale na życiu po Bożemu, to jest na wypełnianiu jak najdokładniejszym obowiązków wszystkich. Ponieważ niestety, w bardzo wielu domach życie chrześcijańskie jest zupełnie zapomniane, ponieważ wiele kobiet chrześcijankami jest tylko z imienia, nic tedy dziwnego, jeśli panienkom, z takich rodzin pochodzącym, wydaje się, że w zakładzie uprawianą bywa jakaś przesadna religijność. Rano i wieczór pacierz wspólnie się odmawia, przeżegnaniem rozpoczyna się i kończy każdy posiłek, wreszcie, w Niedzielę i święta cały zakład uczęszcza na nabożeństwo parafialne, a spowiedź kwartalna się odbywa. Oto jest wszystko, czego od uczennic naszych wymagamy. Trudno!… aczkolwiek nasze zasady i sposób postępowania niektórym się nie podoba, nic jednak w tym względzie odmienić nie możemy, będąc mocno przekonani, <<że kto z Bogiem, z tym i Bóg>>”11.

Cecylia Plater-Zyberkówna na ten temat wygłaszała także prelekcje i pisała artykuły. Z jej inspiracji powstaje Towarzystwo Przyjaciół Młodzieży, działające przynajmniej od 1905 r12. Jego celem było kształcenie „takich młodzieńców, którzy dają nadzieję, że przyczynią się do duchowego odrodzenia narodu, aby tą drogą urobić dla kraju inteligencję prawdziwie chrześcijańską – jednomyślną w ideowości i kierunku działania, wykształconą, a w pracy skupioną”13. Chciała w ten sposób ratować młodzież przed manowcami materializmu propagowanego przez m.in. socjalizm oraz demoralizację. Towarzystwo udzielało również potrzebującej młodzieży wsparcia materialnego w postaci różnorakich stypendiów. Ludzie ci mieli stać się elitą odrodzonego państwa polskiego. W latach 1909-1914, a później w okresie międzywojennym – kiedy to powołano stowarzyszenie “Odrodzenie”, działające na gruncie akademickim – ukazywało się pismo „Prąd” redagowane przez młodzież działającą w kołach etycznych tworzących  struktury samokształceniowe Towarzystwa. Celem było odrodzenie religijne narodu, ale bez odrzucania zdobyczy nauki i kultury14. Hrabianka współdziała także w otwieraniu domów opieki dla ubogiej młodzieży, domu sierot po robotnikach. W 1904 r. powstał Katolicki Związek Kobiet Polskich stawiający sobie za cel stworzenie środowiska katoliczek aktywnie zaangażowanych w działalność kulturalną i społeczną. Związek powołał do życia trzyletni Kurs Naukowy, dający kobieta możliwość zdobycia przed 1919 r. wykształcenia adekwatnego do poziomu akademickiego.

Cecylia przy rożnych okazjach wygłaszała referaty na tematy związane z religią, kształceniem młodzieży, życiem rodzinnym i społecznym. Jest  ona również autorką licznych książek, artykułów o podobnej problematyce (ok. 40 pozycji), wydała także dwa modlitewniki (dla kobiet i mężczyzn). Część z jej dorobku pisarskiego publikowana była pod pseudonimami bądź kryptonimami (m.in: C. P. Z., X. Bogusław, Przyjaciółka Młodzieży, Świerszcz, Wrzos). Czytając te prace trzeba pamiętać, że większość z nich musiała przejść przez carską cenzurę oraz to, że nie są to prace naukowe tylko publicystyczne, częstokroć o charakterze polemicznym. W jednej z książek pisała: „Literatem nie jestem, ani kapłanem, jeśli więc dziś zabieram się do pisania w sprawie młodzieży, to nie dlatego, aby mnie do pisania jakie literackie uzdolnienie upoważniało lub obowiązek duszpasterski przynaglał, ale dlatego jedynie, że myślę i czuję, i że myśl i uczucie niekiedy duszę mi rozsadzają. Piszę dlatego, że jestem człowiekiem i że zatem wszystko, co ludzkie, żywo mnie obchodzi – i że na świecie obojętnym widzem żadną miarą być nie mogę. Piszę jeszcze dlatego, że kocham młodzież, że ją znam i ośmielę się twierdzić, że ją nieco rozumiem, gdyż przez długie lata ustawiczny stosunek z nią mnie łączył, a posiadam jej zaufanie [...] I dlatego jeszcze piszę, że kocham swój kraj, a więc trudno mi patrzeć z zimną krwią na ciężkie straty, jakie on wciąż ponosi, tracąc marnie kwiat swój młodociany przez zarazę demoralizacji, skutkiem której charaktery marnieją, a szlachetny typ się zatraca”15.

Kres ziemskiego życia

Cecylia Plater-Zyberkówna od 1913 r. ze względu na zły stan zdrowia przestała pracować w szkole przy Pięknej, ale nadal sprawowała nad nią opiekę. Hrabianka zmarła na zapalenie płuc 6 stycznia 1920 r. Została pochowana w grobie rodzinnym na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Corocznie uczennice gimnazjum i liceum, noszącego jej imię, w okresie poprzedzającym Dzień Zaduszny odwiedzają grób Założycielki, modlą się w jej intencji i składają kwiaty.

W testamencie Hrabianka nie życzyła sobie upaństwowienia szkoły, zastrzegła jej katolicki i żeński charakter. Pozostaje mieć nadzieję, że ci, którzy mienią się jej spadkobiercami pozostaną wierni temu dziedzictwu.

dr Artur Górecki


1  Cecylia Plater-Zyberkówna, Kobieta ogniskiem w rodzinie. Przez odrodzoną kobietę – odrodzenie, 1925, wyd. III, s. 25-27.
 
2  Cyt za: K. Turowski, Cecylia Plater-Zyberkówna (1853-1920) — twórczyni ruchu prądowego, ”Chrześcijanin w świecie”, nr 116, maj 1983, s.38.
 
3  Por. Szkoła Cecylii Plater-Zyberkówny 1883-1944, pr. zb., Warszawa 1987, 10-11.
 
4  B. Załuski, Cecylia Plater-Zyberk. „Życie i działalność wychowawczo-społeczna”, Warszawa 1930, s. 8.
 
5  Tamże, s. 9-10.
 
6  C. Plater-Zyberkówna, Pamiętnik, mps (w posiadaniu autora), s. 2.
 
7  C. Plater-Zyberkówna, Pamiętnik, op. cit., mps. s. 6.
 
8  Tamże, s. 13.
 
9  B. Załuski, op. cit., s. 14.
 
10  A. Winiarz, Kształcenie i wychowanie dziewcząt w Księstwie Warszawskim i Królestwie Polskim (1807-1905), [w:] Kobieta i edukacja, Warszawa 1995, s. 14.
 
11  Zakład Gospodarczy dla Kobiet, “Gazeta Kielecka”, nr 37, rok XXVIL, 12 maja 1897, s. 1-3. Artykuł nie jest podpisany, ale wszystko wskazuje na autorstwo Cecylii Plater-Zyberkówny.
 
12  Być może nawet od 1903 r.
 
13  Cyt. za: B. Załuski, op. cit., s. 32-33.
 
14  Por. M. Jagiełło, Prąd 1909-1014, „Przegląd Powszechny 1984, nr 7-8, s. 196-197.
 

15  W imię postępu i prawdy! Na przełomie, cz. I, O młodzieży i do młodzieży, Warszawa 1905, s. 7-8.

Skąd młodzieńcze ten smutek

Skąd młodzieńcze ten smutek
Na twem obliczu wyryty,
Skąd ta rozterka myśli
Co bruzdę rysuje na czole?

Ach! bo twa dusza młoda
Wyrywa się ku wyżynom
A życie cię trzyma w okowach
Zdala od ideału.


Z.P.